piątek, 18 kwietnia 2014

27. Ease my mind.

Nie wierzę, że naprawdę, faktycznie, autentycznie znalazłam odwagę. Zrobiłam to. Hop-siup i po sprawie. Nie jadłam, nie spałam, ale zrobiłam to. Ach, ta duma. 

Tak dziś pięknie. Ten wieczór, ten deszcz, ten wiatr. Piwo, Skrillex, atmosfera radosnego oczekiwania.
Jeśli się nie uda... to się nie uda. Ale sobie nie będę mieć nic do zarzucenia. 
Mówię, że mam tyle do ofiarowania. Dlaczego sama w to nie wierzę? Czy zwykła miłość jest zwykła? Przecież tak o nią ciężko. Skoro w to wierzę, że Ty i ja, że my, to dlaczego tak bardzo się boję? Umniejszam swoją wartość niemal do zera? 

I tak, jestem z siebie dumna. 
Jestem odważna.
Bywam pewna siebie. 
A determinacja może sama z siebie zdobywać góry. 

Jakoś dziś w to wierzę. 

Tonight I want to forget. 
I want lights to blind me. 



czwartek, 10 kwietnia 2014

26. Don't go.

Potrzebuję odwagi, tak bardzo dużo odwagi. 
Jeszcze nigdy, nigdy na nikim mi tak nie zależało, wiesz? 
Świat byłby nasz. Nie tylko ten. I tamten i jeszcze inny i piąty i dziesiąty. Możemy mieć wszystko. Wszystko, rozumiesz? 


Pewność siebie, odwaga, blablabla. Nie mam. Brakuje. Poszły sobie. 

Został płacz i zgrzytanie zębów. 


Jejku. Jaka jestem beznadziejna. 

Czysta pogarda, moi mili. Autopogarda. Tym gorzej. Nie umiem się jej pozbyć.


No, to raz, dwa, trzy! I uśmiech! I naprzód! I do ataku! Warto? Warto! Przecież naprawdę nie mam nic do przegrania. Nic do stracenia. A wygrać mogę wszystko. Tak bardzo wszystko.


Odwagi? 

niedziela, 6 kwietnia 2014

25. You are the one I waited for.

Tak bardzo bym chciała, aby ten sen trwał. 
Poranny, popijacki, popierdolony. 

If your love is just a dream, don't wake me up
It's hard enough to face the world alone